
Pon - Pt 9.00 - 19.00
Sob 10.00 - 13.00
Poszukując sposób na zabezpieczenie środków na przyszłość konsumenci decydują się na zainwestowanie aktywów w rozmaite dobra. Wybór najczęściej pada na nieruchomości. Są nawet tacy, którzy stawiają znak równości pomiędzy taką lokatą kapitału a ubezpieczeniem. Tymczasem są oni w błędzie, który może okazać się bardzo kosztowny.
Mieszkanie, dom, ziemia – to dla wielu zwłaszcza zamożniejszych osób lokata pieniędzy. Nie sposób spierać się z tymi, którzy twierdzą, że jest ona wartościowa. Niewątpliwie tak jest. Ponadto można jeszcze czerpać dochody z wynajmu takiej nieruchomości.
Jednak w sytuacji awaryjnej, kiedy trzeba ją spieniężyć, pula zgromadzonych w ten sposób środków szybko topnieje. Dzieje się tak dlatego, że nie można już liczyć na zyski z najmu, ponoszone koszty np. leczenia ciężkiej choroby, gwałtownie rosną, a wraz z nimi gotówki uzyskanej ze zbycia nieruchomości niepokojąco ubywa.
Ale to nie wszystko. Po zbyciu nieruchomości trzeba będzie jeszcze zapłacić podatek. A w sytuacji rosnących kosztów związanych z leczeniem jest to szczególnie dotkliwy obowiązek.
Bo na nieprzewidziane zdarzenia nie można się zabezpieczyć nieruchomościami. Służyć temu mogą tylko wyłącznie polisy ubezpieczeniowe. To właśnie one w przypadku życiowego kataklizmu np. choroby, utraty pracy czy śmierci żywiciela rodziny, nie zostać bez środków i szybko uzyskać pieniądze.
Przewag ubezpieczeń nad nieruchomościami jest jeszcze kilka. Po pierwsze polisy nie wchodzą do masy spadkowej. Po drugie mieszkania mogą jeszcze innych właścicieli. Bywa że chcąc wykupić ich udział, trzeba wziąć kredyt, którego rata wielokrotnie przewyższa wysokość składki za naprawdę solidne ubezpieczenie. Wreszcie po trzecie – sprzedaż mieszkania to długi proces, a wypłata środków z polisy – niemal błyskawiczny.