
Pon - Pt 9.00 - 19.00
Sob 10.00 - 13.00
Jestem pewna, że nikt z Was nie należy do żadnej z tych grup. Ale i tak warto o nich powiedzieć, bo tacy klienci to prawdziwe wyzwanie i dzięki nim agenci ubezpieczeniowi mogą zdobyć „czarny pas” w swojej dziedzinie.
Ja uzyskałam już odpowiednie kompetencje i nie zawaham się ich użyć. A oto moje ulubione typy klientów.
Typ 1 – Wszechwiedzący
Wie wszystko. Widział wszystko. Wszędzie był. Lekceważy dosłownie każdy merytoryczny dowód, który zbywa wymownym machnięciem ręki. Jak mantrę powtarza: „mnie to nie dotyczy”lub „to nie dla mnie". Ale nie sposób wydobyć z niego czy swoje przekonanie opierana ty, że ma już polisę czy też może ma jedynie złe doświadczenia z agentami. Przypadek dość trudny, ale nie beznadziejny.
Typ 2 – Kłamczuszek
Oszukuje przede wszystkim sam siebie. Opowiada o swoich oszczędnościach, inteligencji finansowej, odbytych kursach zarządzania kapitałem. Jakby jego życiowym celem było pokazanie całemu światu, że jest „kuty na 4 nogi". Z jednej strony oszczędza i inwestuje, ale co pewien czas wydaje za dużo. Musi żyć na odpowiednim poziomie, a przy okazji się pokazać. I oczywiście sam o wszystko potrafi zadbać.
Wystarczy jednak zapytać go, jaki ma „plan B” na wypadek choroby lub utraty źródła dochodu, mina mu rzednie. A kiedy już zdecyduje się na polisę, toczy ze sobą wewnętrzną walkę, bo wysokość miesięczna składki go niepokoi.
Typ 3 – Sceptyk
„Polisa na życie? Koniecznie! Ale czy jest Pani pewna, że to najlepsza oferta dla mnie? Czy aby na pewno Pani to sprawdziła? A jakie ma Pani doświadczenie? Nie, nie mam żadnych zastrzeżeń, ale – proszę wybaczyć – dość młodo Pani wygląda.”
Tak zwykle zaczyna się litania pytań i zastrzeżeń od klienta sceptycznego. Kolekcjonera archiwalnych ulotek reklamowych agencji ubezpieczeniowych i porównywarek. Taki klient jest absolutnym przeciwieństwem dwóch poprzednich typów – ma mnóstwo pytania, które wysyła przez wiele tygodni kilka razy dziennie. Tuż przed podpisaniem umowy prosi o przygotowanie kolejnych ofert – tak dla porównania. Dokonuje wielokrotnych zmian. Prosi o kolejne symulacje. Z wątpliwościami dzwoni w soboty o 22:30 i w niedzielę koło 13:00. Po dwóch miesiącach codziennych rozmów w końcu decyduje się na pierwotną ofertę, mówiąc „Pani Aniu, ta pierwsza opcja najdroższa, ale najlepsza!”
I choć nikt z Was nie zalicza się do żadnej z tych grup, to jedną myśl warto podkreślić: my, agenci ubezpieczeniowi, jesteśmy profesjonalistami, opieramy swoją pracę na uczciwości i etyce. Mamy wiedzę i doświadczenie. Podobnie jak lekarze, prawnicy czy architekci, dbamy o swoją renomę. Nikt z nas nie pozwoli na to, aby klient nie był zadowolony ze swojej polisy. Sprawdź mnie!